[VIDEO] PATRIOT24 INTERWENIUJE: Wójt Gminy Chełm wszczął kontrolę firmy zanieczyszczającej środowisko szambem! Czy teraz Prezydent Chełma skontroluje, w jaki sposób w miejskiej oczyszczalni pracuje ojciec właścicielki tej firmy?
Za miesiąc poznamy wyniki krzyżowej kontroli w firmie Eko System Usługi Asenizacyjne, którą zdecydowanie wszczął Urząd Gminy w Chełmie. A czy Prezydent miasta Chełm sprawdzi szczelność systemu informatycznego, nad którym w miejskiej oczyszczalni ścieków sprawuje jako operator systemu zlewni ojciec właścicielki tej firmy
Tę sprawę nagłośniliśmy wczoraj w artykule dostępnym pod linkiem;
Przypomnijmy, że sołtys wsi Zwierzyniec w powiecie Krasnystaw została zaalarmowana 20 maja 2023 przez mieszkańców o nielegalnym wylewie dużych ilości szamba z beczkowozu SCANIA, która miała białą kabinę i pomarańczową beczkę.
Takie auto należy do firmy Eko System Usługi Asenizacyjne. Należy ona do córki dyspozytora sterowni miejskiej oczyszczalni ścieków. A kierowcą jest syn tego pracownika publicznego przedsiębiorstwa. I po naszej rozmowie z właścicielką firmy czyli jego siostrą, to on zadzwonił z groźbami do właściciela konkurencyjnej firmy!
całość zgłoszona została jeszcze w poniedziałek policji w Chełmie. A funkcjonariusze potraktowali sprawę bardzo poważnie, bo to były uż kolejne groźby skierowane przez tego człowieka do konkurencji.
Ponieważ czynności pod kątem zatrucia środowiska rozpoczęły już policja i prokuratura, zapytaliśmy wczoraj przedstawiciela Wójta Gminy Chełm jakie kroki ten urząd podjął względem firmy, która tu właśnie została zarejestrowana?
- Rozpoczynamy kontrolę krzyżowo i będziemy dokładnie ustalać skąd ta Firma pobiera Ścieki i czy zlewa je w oczyszczalni - zapowiedział wczoraj przed naszą kamerą MIROSŁAW MYSIAK, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Obrony Cywilnej Urzędu Gminy Chełm.
- Będziemy też domagali się szczegółowych danych ze zlewni w Chełmie pod tym kątem - zapowiedział dyrektor.
Czy można mieć zaufanie do tych danych, skoro dyspozytorem sterowni w tej oczyszczalni jest ojciec zarówno właścicielki firmy zatrudniającej środowisko jaki kierowcy szambiarki, która wylewała ścieki we wsi Zwierzyniec?
Prezes zakładu komunalnego w Chełmie zapewniał nas, że ma pełne zaufanie do profesjonalizmu pracy tego człowieka. Ale kiedy dwie godziny później jego syn zadzwonił z groźbami do konkurencji, nasza redakcja postanowiła zapytać Prezydenta Miasta Chełm któremu ta oczyszczalnia podlega, czy rozpocznie własną szczegółową kontrolę pracy tego dyspozytora? A zwłaszcza jego komputera?
Na filmie prezentujemy skandaliczną rozmowę z rzecznikiem prasowym prezydenta, który nie chciał nawet zapisać naszych pytań. Choć alarmowaliśmy, że sprawa jest szokująca bo do szpitala trafiło 4-miesięczne dziecko mieszkanki Zwierzyńca zatrutej bakteriami ecoli. A drugie jej dziecko zdołano w domu wyleczyć antybiotykami.
Prokurator Rejonowy w Krasnymstawie zapewnił nas wczoraj, że śledztwo związane ze zgłoszeniem zatrucia środowiska w miejscowości Zwierzyniec prowadzonych bardzo starannie. Bo dawno już szczegółów między nimi skład chemiczny ścieków wylanych z białej Scanii z pomarańczową beczką o pojemności 16 m³.
A po dalsze szczegóły odesłał nas do Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
Spotkaliśmy się również i tam z Zastępcą Prokuratora Rejonowego Sławomirem Szymańskim. O tym, co nam przekazał poinformujemy jutro wraz z ujawnieniem szokujących filmów obrazujących kolejny wylew szamba z beczkowozu firmy Eko System Usługi Asenizacyjne.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?