[VIDEO] Zebranie wiejskie w kaplicy pogrzebowej! Tak wygląda demokracja pod rządami wójta gminy Trzeszczany Stanisława Czarnoty, którego wspiera Prezes Sądu Okręgowego w Zamościu Mirosław Baranowski! Dziś o godz.14:00 debata o praworządności w jego okręgu!
Sąd Okręgowy w Zamościu, kierowany przez prezesa Mirosława Baranowskiego, nie wyznacza terminu rozprawy, która ma uprawomocnić wyrok skazujący wójta gminy Trzeszczany za wyłudzenie pieniędzy od Marszałka Województwa Lubelskiego. Czy prezes Mirosław Baranowski, nie dyscyplinując organizacyjnie swoich sędziów by ten termin wyznaczyli, chce nie dopuścić do utraty przez Stanisława Czarnotę funkcji wójta gminy Trzeszczany?
Prezentujemy zdjęcia z zebrania wiejskiego, które kilka dni temu odbyło się w sali pogrzebowej kościoła Nieledwii, w gminie Trzeszczany. Bo Wójt Gminy Trzeszczany nie potrafił zapewnić salki świeckiej na terenie zarządzanej przez siebie administracyjnie gminie.
Przypomnijmy, że kilka lat temu wyrzucił seniorów z salki na piętrze. Bo według niego "śmierdzieli i byli zbyt grubi, co mogło skutkować zawaleniem się piętra"
Przypomnijmy też, że Wójt został uznany winnym popełnienia przestępstwa zlecenia zakopania śmieci księdza proboszcza Marka Barszczowskiego na terenie probostwa w Trzeszczanach. A także skazany przez Sąd Rejonowy w Hrubieszowie za wyłudzenie pieniędzy na rzekomą fotowoltaikę od Marszałka województwa lubelskiego.
Ten ostatni wyrok nie jest prawomocny, bo Wójt odwołał się do Sądu Okręgowego w Zamościu. Rozprawa, która ma uprawomocnić wyrok go skazujący a jednocześnie pozbawić fotela wójta gminy jednak nie może się odbyć. Bo Sąd Okręgowy nie wyznacza terminu rozprawy!
To tylko jeden z przykładów patologii w tym okręgu. Bo również prokuratura, w związku z uznaniem winy Stanisława Cz. przy zakopywaniu śmieci na terenie probostwa w Trzeszczach, nie wyjaśniła dotąd sprawy tak zwanych „wątków pobocznych”. Czyli kwestii odpowiedzialności zleceniodawcy-proboszcza za zakopywanie śmieci i możliwości innych matactw między innymi dotyczących zaginięcia kościelnej monstrancji. A także wydatkowania pieniędzy parafii w Trzeszczanach oraz możliwego zakopania jeszcze większej ilości, tym razem cmentarnych śmieci, na terenie tego probostwa!
Dlatego na jutrzejszą debatę o praworządności w Okręgu Zamojskim zaprosiliśmy:
1. Prezesa Sądu Okręgowego w Zamościu
2. Prokuratora Okręgowego w Zamościu
3. Szefa Wojewódzkiego Inspektoratu ochrony Środowiska w Lublinie
4. Biskupa diecezji zamojsko-lubaczowskiej
5. Wójta Gminy Trzeszczany
6. Wojewodę Lubelskiego
7. Marszałka Województwa Lubelskiego
8. Media
Nie można winy za bezprawie po 7 latach rządów Zjednoczonej Prawicy zrzucać na opozycję. Trzeba odważnie dyskutować, dlaczego procedury karne, środowiskowe i duchowe nie są respektowane na tym terenie? - tłumaczy Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net który organizuje tę debatę.
W debacie weźmy udział Krzysztof Rutkowski, który wspiera siedzącego obecnie na ławie oskarżonych prawdomównego robotnika Wiesława Księżuka. Oraz seniorzy, którzy wygrali z wójtem Stanisławem Cz. w Sądzie Najwyższym- dodaje nasz redaktor naczelny.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?